W stolicy jest już ponad 330 skrzyżowań wyposażonych w detekcję ruchu pieszych, a każdego roku przybywa ich kilkadziesiąt. Przejścia wyposażone w czujniki ruchu, systemy termowizyjne oraz radary sygnalizują gotowość wejścia pieszych na pasy. Dzięki temu nie muszą czekać na zielone światło, pojawia się ono w momencie, kiedy podchodzą do przejścia. System działa też z korzyścią dla kierowców, ponieważ sygnalizacja dostosowuje się do ruchu w trybie wahadłowym, przez co nie trzeba czekać na zielone światło dla kierujących, kiedy przejście dla pieszych jest puste.
– Przede wszystkim skupiamy się na tym, żeby przejścia dla pieszych były bezpieczne i większość naszych działań jest skierowanych na poprawę bezpieczeństwa. Właśnie skończyliśmy trwający prawie pięć lat audyt wszystkich przejść dla pieszych w Warszawie, który nam mówi o tym, które przejścia są niebezpieczne, dlaczego są niebezpieczne i jak poprawić na nich bezpieczeństwo – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
W stolicy działa już 338 skrzyżowań, gdzie testowana jest automatyczna detekcja pieszych. Konieczność wprowadzenia tego rozwiązania wymusiło stosowanie tzw. skrzyżowań z sygnalizacją adaptacyjną, czyli uzależnioną od natężenia ruchu drogowego. Nowoczesne, automatyczne rozwiązania okazały się nader przydatne zwłaszcza w czasie pandemii, gdy trzeba było czasowo wyłączyć z użytkowania przyciski do sygnalizowania chęci przejścia przez jezdnię.
– Na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych musimy wykrywać zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Możemy to robić na dwa sposoby. Albo ręcznie, tzn. piesi po prostu przyciskają żółte guziki, które wszyscy znamy, albo automatycznie, tzn. na takim skrzyżowaniu, przy takim przejściu dla pieszych jest czujnik czy radar, które sprawdzają, że pieszy podchodzi do przejścia dla pieszych, i w tym momencie najszybciej jak to możliwe zapalają dla niego zielone światło. Za kilka lat już właściwie wszystkie osygnalizowane skrzyżowania, gdzie jest automatyczna detekcja ruchu, będą już samodzielnie wykrywały pieszego – prognozuje Jakub Dybalski.
Technologia wykrywania pieszych kojarzy się przede wszystkim z samochodami autonomicznymi lub samochodami wykorzystującymi pewnego rodzaju rozwiązania do detekcji. Układy automatycznego hamowania awaryjnego AEB wykorzystujące kamery i czujniki znajdują się w wielu modelach aut. Automatyczna detekcja ruchu pieszych i wykrywanie zagrożenia wykorzystywane są choćby w trybie autonomicznym Tesli. Podobne inteligentne czujniki działają także w Warszawie.
– Podchodząc czy podjeżdżając rowerem do takiego skrzyżowania, nie musimy nic robić. Zwykle jak się rozejrzymy, to na słupie, na jakimś pałąku, na którym są światła sygnalizacji, jest też małe urządzenie, czy to radar, czy kamera, które sprawdza, że ktoś do takiego przejścia dla pieszych podchodzi, i w miarę możliwości, najszybciej jak to możliwe, przełącza światło na zielone dla pieszego albo rowerzysty – tłumaczy rzecznik ZDM.
Warszawa już od kilku lat zajmuje wysokie miejsca w rankingach dotyczących rozwoju technologicznego, inteligentnych miast czy inteligentnych systemów transportowych. Według uznanego Indeksu CIMI (City in Motion) stolica Polski zajęła w 2020 roku 54. miejsce na ponad 170 sklasyfikowanych w rankingu miast. Kilkanaście miesięcy temu Zarząd Dróg Miejskich uruchomił m.in. automatyczne e-kontrole, które przy wykorzystaniu samochodów wyposażonych w kamery i lidary miały zwiększyć ściągalność opłat za parkowanie w płatnej strefie. Wykorzystanie innowacyjnych rozwiązań do detekcji pieszych jest kolejnym etapem cyfryzacji systemu transportu w stolicy.