Warszawa, 23.05.2017 r.
GPW to już przeżytek? Dziś pewne inwestycje to… faktoring
Przedsiębiorcy coraz częściej dostrzegają korzyści płynące z faktoringu, i to nie tylko te związane z zabezpieczeniem przed nieterminowymi płatnościami. Dziś faktoring to przede wszystkim alternatywne źródło inwestowania, które przynosi zyski w wysokości ponad 20 proc. w skali roku.
Według danych Polskiego Związku Faktorów, firmy faktoringowe w ubiegłym roku osiągnęły obroty w wysokości blisko 176 mld złotych. Co ważne, aż 79 proc. zysków pochodziło z transakcji dokonanych między rodzimymi firmami. Na uwagę zasługuje również fakt, że w 2016 roku sfinansowanych zostało ponad 7 mln faktur.
Faktoring… czyli właściwie co?
Faktoring to jedna z form finansowania przedsiębiorstwa, polegająca na wykupie wierzytelności wynikającej z tytułu sprzedaży towarów bądź usług. Wykorzystywany jest przede wszystkim w zarządzaniu płynnością finansową przedsiębiorstwa, ponieważ pozwala na regulację strumienia wpływów pieniężnych do przedsiębiorstwa. W procesie wykupu należności udział biorą: Faktor (podmiot, który wykupuje wierzytelność handlową), Faktorant (przedsiębiorstwo, które wystawia faktury z odroczonym terminem płatności) oraz Odbiorca (płatnik zobowiązany do terminowej zapłaty za zakupiony towar lub wykonaną usługę). Dzięki usłudze faktoringu, przedsiębiorstwo otrzymuje zapłatę na wykonaną usługę lub zakupiony towar w ciągu kilku dni od daty wystawienia faktury.
Druga strona medalu
Jednak dziś faktoring to nie tylko działanie zabezpieczające firmy przed opóźnieniami w spłacie należności. To alternatywne źródło pozyskiwania kapitału, które pokochali polscy inwestorzy. Dlaczego? Ponieważ wyróżnia się bezpieczeństwem transakcji oraz ponadprzeciętnymi zyskami. – Zyski, które można odnotować, uzależnione są od przede wszystkim od rentowności faktury. Na jej intratność wpływ mają przede wszystkim: kwota zobowiązania, termin płatności oraz podmiot będący płatnikiem faktury. Jednak z naszych danych wynika, że inwestorzy, którzy w ubiegłym roku zdecydowali się na zakup faktur, zanotowali zyski w wysokości 24,5 proc. w skali roku – komentuje Jakub Ananicz, wiceprezes zarządu Faktoramy, pierwszej na polskim rynku platformy umożliwiającej inwestowanie w faktury. – Takie wyniki są osiągalne dzięki zapewnieniu współpracy wyłącznie z wiarygodnymi płatnikami, czyli m.in. firmami notowanymi na Giełdzie Papierów Wartościowych, a właśnie tak jest w naszym przypadku – dodaje Jakub Ananicz.
Bezpieczne inwestowanie
Inwestycja w należności jest jednym z najbezpieczniejszych sposobów pomnożenia naszych aktywów finansowych. Wszystko dzięki temu, że firmy, które postanawiają skorzystać z faktoringu, są odpowiednio weryfikowane. Proces ten odbywa się na kilku, różnych płaszczyznach. Sprawdzane są przede wszystkim dane rejestrowe spółki dostępne m.in. w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. – Ryzyko związane z inwestowaniem w faktury porównywalne jest do poziomu obligacji korporacyjnych i sprowadza się do ryzyka kredytowego. Dzieje się tak, ponieważ faktury wystawione na sprzedaż uznane są za bezsporne, co niweluje ryzyko związane z reklamacjami, potrąceniami za uszkodzony towar czy zwrotem zakupionych artykułów – wyjaśnia Jakub Ananicz z Faktoramy.
Zakupując zobowiązania umieszczane na godnych zaufania platformach faktoringowych możemy być pewni, że nasze fundusze zostaną dobrze ulokowane i przyniosą ponadprzeciętne zyski. Kuszące? A do tego prawdziwe.