Praca zdalna i edukacja domowa w czasie pandemii wpłynęły na rekordową sprzedaż laptopów. Z raportu Canalys PC Analysis wynika, że w 2020 roku sprzedano 297 mln komputerów, czyli o blisko 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż napędzały zwłaszcza laptopy (ponad 235 mln sztuk), które stanowiły 79 proc. wszystkich sprzedanych urządzeń. Taki trend będzie się utrzymywał, zwłaszcza że karty graficzne w laptopach nie ustępują tym z komputerów stacjonarnych, a coraz częściej w komputerach mobilnych wykorzystywane są też technologie deep learning i sztucznej inteligencji.
– Pandemia znacznie zwiększyła wzrost sprzedaży laptopów. Coraz więcej sprzedaje się ich w niższym segmencie, czyli w granicach 2,5–3 tys. zł, skierowanym przede wszystkim do pracy i nauki zdalnej, bez kart graficznych, z niższymi parametrami, które świetnie się właśnie do takich zastosowań sprawdzają. Natomiast spore zainteresowanie jest też laptopami, które jednak te karty graficzne posiadają. Najwidoczniej konsumenci używają komputerów w dzień do pracy, a wieczorami do gier – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Tomasz Jarka, członek zarządu firmy Blue Technology, właściciela marki Hyperbook.
Z raportu Canalys PC Analysis wynika, że w 2020 roku sprzedano rekordowe 297 mln komputerów (według IDC było to nawet 302 mln). To wzrost o 11 proc. r/r, czyli o ok. 30 mln egzemplarzy. Silny wzrost zanotowano przede wszystkim w segmencie laptopów, na co wpłynęła częstsza praca zdalna i wprowadzenie domowej edukacji – w 2020 roku sprzedaż laptopów przekroczyła 235 mln, co stanowiło 79 proc. wszystkich sprzedanych urządzeń. Wzrosło też zainteresowanie tańszymi i bardziej mobilnymi notebookami (o 44 proc.), spadła za to sprzedaż komputerów stacjonarnych do blisko 62 mln (spadek o 20 proc. r/r).
– Niektórzy kupują po kilka laptopów, do firm, dla rodzin, dla dzieci, np. jeden sprzęt mocny dla siebie do pracy i drugi laptop słabszy dla dziecka do nauki zdalnej. W przypadku naszej firmy co roku odnotowywaliśmy znaczny wzrost sprzedaży, natomiast rok 2020 względem 2019 było to już nawet kilkadziesiąt procent wzrostu, więc zainteresowanie komputerami mobilnymi jest znaczące – ocenia Tomasz Jarka.
Jak przekonuje ekspert, choć na wzrost sprzedaży laptopów wpłynęła pandemia oraz przeniesienie pracy i nauki do domów, to taki trend będzie się utrzymywać, nawet jeśli sytuacja wróci do normy.
– Laptopy często już są bardzo zbliżone w zakresie wydajności do komputerów stacjonarnych, a ich ceny też nie są dużo wyższe. Obecnie cena podstawowych kart graficznych nowej generacji w komputerze stacjonarnym sięga 3 tys. zł, natomiast u nas cały laptop z kartą graficzną o podobnej wydajności można kupić za 5 tys. zł, więc te różnice są już całkiem spore, a wydajność jest naprawdę zbliżona – przekonuje członek zarządu Hyperbook.
Jeszcze kilka lat temu laptopy służyły niemal wyłącznie do pracy. Obecnie jednak mobilne komputery sprawdzają się także u graczy. W 2020 roku NVIDIA wypuściła swoje najnowsze procesory graficzne do gier i tworzenia treści oraz zaktualizowaną technologię Max-Q (obniżającą taktowanie procesorów, ale zwiększającą ich energooszczędność). Firma ogłosiła też, że jej partnerzy OEM wypuszczają laptopy z procesorami graficznymi RTX, obsługującymi technologię ray tracing, która była kiedyś używana głównie przy efektach specjalnych.
Najnowsze mobilne procesory graficzne zapewniają już wydajność zbliżoną do komputerów stacjonarnych. Przykładowo GeForce RTX 3080 z układem Ampere może osiągnąć nawet ponad 40 klatek na sekundę przy rozdzielczości 1440p w grze Cyberpunk 2077, co jest imponujące nawet w świecie komputerów stacjonarnych.
– Głównym zainteresowaniem będą się jednak cieszyć mocne karty graficzne, mocne procesory, gdyż komputery mają już naprawdę bardzo dobre układy chłodzenia, radzą sobie z tym świetnie, przez co zainteresowanie wydajnymi laptopami jest bardzo duże – mówi Tomasz Jarka.
Jak przekonuje, laptopy coraz częściej wyposażone są w nowoczesne technologie, w tym deep learning czy sztuczną inteligencję. Technologia głębokiego uczenia może wykorzystać sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe do tworzenia obrazu, który wygląda jak obraz o wyższej rozdzielczości, bez narzutu renderowania. Algorytm uczy się z dziesiątek tysięcy wyrenderowanych sekwencji obrazów.
– Jest już wiele aplikacji, wiele funkcji, które wykorzystują nauczanie maszynowe i sztuczną inteligencję w laptopach. Technologia DLSS sprawia, że minimalnie obniżona jest jakość graficzna gry, natomiast znacznie zwiększona jest jej wydajność, do tego służy właśnie sztuczna inteligencja. Sztuczna inteligencja jest również wykorzystywana np. w aplikacji Windows Hello do rozpoznawania twarzy przez kamerę komputera – wymienia członek zarządu Hyperbook.