Zamiast żółtego lub pomarańczowego światła z sodowych latarni w stolicy coraz częściej spotykamy jasne oświetlenie LED. Do tej pory udało się wymienić ponad 60 tys. opraw, a cały proces ma się zakończyć na przełomie tego i przyszłego roku. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przekonuje, że inwestycja w wymianę opraw świetlnych pozwala ograniczyć zużycie prądu nawet o dwie trzecie w porównaniu do starych lamp. Oszczędności, jakie wygenerował ratusz, już sięgają wielu milionów złotych.
Wymiana oświetlenia w mieście takim jak Warszawa to kosztowny i czasochłonny proces. W stolicy zapoczątkowała go decyzja prezydenta Rafała Trzaskowskiego sprzed kilku lat. Specjalnie dla Warszawy zaprojektowano nowy model oprawy, który otrzymał nazwę SAVA. Miasto otrzymało licencję na jego swobodne wykorzystywanie w przyszłości. To oznacza ujednolicenie konstrukcji pochodzących od dowolnych producentów, którzy staną do przetargu. Chodzi m.in. o standaryzację oświetlenia.
Wymiana starych opraw sodowych lub metalohalogenkowych na nowe, w technologii LED na ulicach podległych bezpośrednio ZDM (powiatowych, wojewódzkich i krajowych, z wyjątkiem dróg ekspresowych i autostrad) została rozpoczęta w lutym 2022 roku, 13 miesięcy później rozpoczęła się także na ulicach gminnych. Obecnie oba te procesy toczą się równolegle.
– Warszawa już dzięki temu oszczędza pieniądze, które musielibyśmy wydać na prąd, zwłaszcza że w ostatnich latach ceny prądu szaleją, gdybyśmy tych opraw latarnianych nie wymienili. W tym momencie już można to liczyć w dziesiątkach milionów złotych – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
Od 2022 roku do początku lipca br. wymieniono ponad 62,5 tys. opraw oświetleniowych na ulicach Warszawy. Do zakończenia całego procesu pozostało jeszcze kilkanaście tysięcy latarni (w sumie jest ich ok. 80 tys.). Dzięki tej inwestycji ilość energii zużywanej rocznie przez oświetlenie uliczne na drogach zarządzanych przez ZDM spadnie o 56 proc., a w całej Warszawie obniży się o 35 proc.
– Po pierwsze, nowe latarnie zużywają 1/3 tego prądu, co zwykłe oprawy. Po drugie, mają mnóstwo zalet, w uproszczeniu dają lepsze światło, które można ukierunkowywać tak, że nie świecą mieszkańcom po oczach i po oknach. Dodatkowe oszczędności dotyczą np. konserwacji latarni, bo to są urządzenia nowe, które po prostu się nie psują, oszczędności środowiskowych związanych ze zmniejszonym zanieczyszczeniem światłem – wymienia rzecznik stołecznego ZDM.
Dodatkową korzyścią jest mniejsza emisja szkodliwych substancji, co wynika wprost ze zmniejszonego zużycia prądu. Szacowane ograniczenie emisji CO2 można porównać do posadzenia 3 mln drzew, czyli jednej trzeciej tego, co rośnie w Warszawie.
Tylko na ulicach podlegających bezpośrednio ZDM całkowity koszt wymiany ponad 37 tys. opraw to koszt ponad 32 mln zł brutto, z czego 29,1 mln to koszt opraw, a 3,2 mln – koszt wymiany. Dzięki mniejszemu zużyciu prądu miasto oszczędza szacunkowo ok. 36 mln zł rocznie. Skala oszczędności zależeć będzie od cen prądu w danym roku, a te w latach 2021–2023 ciągle rosły.
– Dzięki temu, że wymieniamy oprawy na latarniach na ledowe, możemy robić kolejne kroki, jeśli chodzi o system oświetlenia w Warszawie. Jednym z nich jest wyposażenie tych latarni w inteligentny system sterowania. Jesteśmy w tym momencie na etapie rozstrzygania przetargu, ale właśnie dzięki temu, że oprawy na latarniach są już nowoczesne, można do nich podłączać rozmaite elektroniczne urządzenia, możemy zamontować w nich system, który będzie tymi latarniami sterował, będzie je włączał i wyłączał o określonych godzinach. Co więcej, dzięki temu, że latarnie będą podłączone do prądu przez całą dobę, możemy je wykorzystywać jako źródła prądu do ładowania urządzeń elektrycznych. Tak naprawdę ten pierwszy etap, to znaczy prosta wymiana opraw oświetleniowych na oprawy nowoczesne i oszczędne, daje nam ocean możliwości, z którego możemy w kolejnych latach korzystać – podkreśla Jakub Dybalski.
Wymianie opraw na warszawskich drogach towarzyszy także zmiana oświetlenia w tunelach, na wiaduktach, rondach i największych skrzyżowaniach. Dodatkowo doświetlane są przejścia dla pieszych.
– Ulice są lepiej widoczne, kierowcy i piesi lepiej widzą, co się obok nich dzieje, ale też mają większe poczucie bezpieczeństwa – mówi ekspert ZDM. – Ponad 2 tys. przejść dla pieszych w całej Warszawie przeszło taki zabieg doświetlenia. Dzięki temu pieszy po zmroku jest oświetlony trochę z boku, dzięki czemu kierowca go świetnie widzi i widzi też całe otoczenie przejścia dla pieszych. W zeszłym roku między wieczorem a 6.00 rano na przejściu dla pieszych w Warszawie nie zginął żaden pieszy. Liczymy na to, że to będzie się powtarzać w kolejnych latach.
Wymiana oświetlenia to element realizacji w Warszawie tzw. wizji zero w zakresie bezpieczeństwa pieszych. Chodzi o zminimalizowanie do zera liczby ofiar wypadków drogowych. W latach 1991–2022 zanotowano prawie 90-proc. spadek w tym zakresie. W 2022 roku w wypadkach na ulicach Warszawy zginęły 33 osoby, w ubiegłym roku – 27. To najmniej w historii zbierania takich danych (od 1983 roku). W tej grupie dziewięć osób to piesi. ZDM informuje, że stolica ma trzykrotnie niższe wskaźniki wypadków w przeliczeniu na milion mieszkańców niż średnia krajowa i niemal dwukrotnie niższe niż średnia dla UE.